Countdown to the event

days
hours
mins
secs

“Polska ekipa będzie na okładce”. Jak postanowili, tak zrobili! Biało-Czerwoni wygrywają w Drammen i jadą na półfinał do Deauville!

7 czerwca 2024

Biało-Czerwoni pokazali prawdziwego ducha walki na parkurze w Drammen i zwyciężyli w kwalifikacjach regionu północnego Europejskiego Pucharu Narodów! Tym samym wywalczyli awans do półfinału, który odbędzie się w dniach 19-23 czerwca w Deauville. Już tylko jeden konkurs dzieli ich od startu w wielkim finale podczas Warsaw Jumping CSIO4*! 

W piątek 7 czerwca w Drammen odbyły się kwalifikacje regionu północnego Longines EEF Series. Zmagania w Norwegii miały wyłonić pięć drużyn, które wystartują podczas czerwcowego półfinału w Deauville. W konkursie wystartowało dwanaście zespołów, w tym sześć rywalizujących o awans do kolejnego etapu cyklu. Do walki o pięć przepustek do półfinału w Deauville stanęły: Norwegia, Szwecja, Dania, Finlandia, Litwa i Polska.

Biało-Czerwoni startowali w składzie: Przemysław Konopacki (Pure Passion From Second Life Z), Mściwoj Kiecoń (Cicero), Michał Tyszko (Colinero) i Marek Wacławik (Kathmandau). Podopieczni trenera Jana Vinckiera doskonale zaprezentowali się w pierwszej serii konkursowej i nie popełnili ani jednego błędu. Na miejscu lidera uplasowała się jednak Norwegia, która miała nieco lepszy czas od Polaków. Nasi zawodnicy znajdowali się tuż za plecami Skandynawów, będąc jedną z dwóch bezbłędnych drużyn. Na trzecim miejscu sklasyfikowani byli Holendrzy, którzy zgromadzili cztery punkty karne. Kolejne Szwecja i Wielka Brytania uzyskały taką samą liczbę punktów. 

Niestety druga seria nie zaczęła się równie wyśmienicie jak pierwsza. Pogoda zmieniła się drastycznie, a Przemysław Konopacki, wyjeżdżając na parkur jako pierwszy, musiał pokonać parkur podczas oberwania chmury. Reprezentant Polski mierzył się z gradem i ulewnym deszczem, a przejazd skończył z 25 punktami karnymi. 

Trudno mi powiedzieć, co dokładnie nie zagrało. Pure Passion zestresował się trochę po rowie z wodą i trudniej było go prowadzić. Akurat, gdy wyjechaliśmy na arenę, zaczął padać grad i na pewno miało to na niego wpływ, spiął się i zdenerwował. Ale nie będziemy tego teraz roztrząsać, cieszymy się z tego, jaki wynik udało nam się osiągnąć jako drużyna – mówił po konkursie Konopacki. 

Jeden mniej udany przejazd nie zaprzepaścił szans Polaków na dobry wynik, bo do noty drużyny liczą się trzy najlepsze przejazdy. Kolejnym z Biało-Czerwonych na parkurze był Mściwoj Kiecoń, który w drugim nawrocie zanotował cztery punkty karne. Michał Tyszko i Marek Wacławik dołożyli do swojego konta kolejne czyste przejazdy. Tym samym po dwóch nawrotach zarówno Polska, jak i Norwegia miały po cztery punkty karne, co doprowadziło do rozgrywki. 

Trener Jan Vinckier postawił w rozgrywce na Marka Wacławika i Kathmandau, którzy zmierzyli się z Norweżką Odą Charlotte Lyngvaer na klaczy Carabella vd Neyen Z. Polski duet znakomicie poradził sobie z nałożoną na nich presją. Wkładając w swój przejazd całe serca, bezbłędnie pokonał rozgrywkowy parkur. Do tego dwa błędy popełnione przez Norweżkę sprawiły, że to właśnie Biało-Czerwoni sięgnęli po zwycięstwo. Polacy zwyciężyli w konkursie w Drammen i z drugiego miejsca w regionalnym rankingu zdobyli bilet na półfinał w Deauville.

Trzy czyste przejazdy to spełnienie marzeń. Nie powiedziałbym, że czułem przed rozgrywką większy stres. Z każdą rundą był on mniejszy i coraz lepiej mi się jechało. Najwięcej błędów na parkurze było chyba w potrójnym szeregu i na przeszkodzie przed potrójnym szeregiem, a także w ostatniej linii. Sam parkur rozgrywkowy był dość łatwy – podsumował rywalizację Marek Wacławik, który podkreślił ducha zespołu, który towarzyszył Polakom od początku wyjazdu. – Wspieraliśmy się z chłopakami przez cały konkurs, kibicowaliśmy sobie przy każdym przejeździe. Na pewno będziemy dzisiaj świętować – dodał szczęśliwy. 

Satysfakcję z występu odczuwał także Mściwoj Kiecoń, którego koń debiutował w konkursie takiej rangi. – Jestem niezwykle zadowolony, szczególnie że Cicero debiutował w konkursie Pucharu Narodów. Tak naprawdę na zawodach nie skakał jeszcze otwartego rowu, więc była to lekka niewiadoma, ale poradził sobie z tym wszystkim bardzo dobrze, więc jesteśmy szczęśliwi. Marek i Michał zrobili podwójne zero, do tego Marek jeszcze pojechał znakomicie rozgrywkę, więc lepiej się nie dało. Każdy z nas jechał z takim nastawieniem, żeby pojechać jak najlepiej i dać z siebie wszystko. Konie, które tutaj przyjechały, pokazywały w ostatnich miesiącach, że potrafią przejechać dobrze, nawet bezbłędnie, konkursy na tym poziomie, więc jadąc tutaj, każdy z nas spodziewał się dobrego wyniku – podkreślił. 

Jak tu się nie cieszyć! Udało nam się osiągnąć wspaniały wynik i możemy powiedzieć, że to był udany Puchar. Cały team się spisał rewelacyjne, a Marek zrobił jeszcze na koniec super robotę mówił po konkursie Michał Tyszko, który przyznał, że myśl o zwycięstwie towarzyszyła Biało-Czerwonym już od początku. Szczerze mówiąc, w czwartek przy lunchu się z tego śmialiśmy, oglądając z chłopakami gazetę. Wspominaliśmy ubiegły rok, kiedy to na okładce była Holandia. Wtedy wyszło tak, że polska ekipa stała na tym zdjęciu z przodu, przed zwycięskimi Holendrami, i śmiałem się z Markiem Wacławikiem, że w tym roku to polska ekipa będzie na okładce. Jak sobie postanowiliśmy, tak zrobiliśmy – podkreślił. 

O postanowieniu, związanym już z kolejnymi konkursami, mówił Przemysław Konopacki. – Wczoraj wieczorem na rozluźnienie graliśmy w tenisa stołowego. Od dziś będziemy grać w niego przed każdym startem. Skoro teraz być może przyniosło nam to szczęście, to będziemy to kontynuować co konkurs – śmiał się. 

Na trzecim miejscu w konkursie, za Polakami i Norwegami, znaleźli się Szwedzi, a czołówkę uzupełnili także Belgowie i Brytyjczycy. Awans do dalszego etapu Europejskiego Pucharu Narodów wywalczyły: Polska, Norwegia, Szwecja, Finlandia i Dania. Zespoły te zmierzą się w dniach 19-23 czerwca w Deauville z drużynami regionu zachodniego. 

Wyniki dostępne TUTAJ

fot. Helene Gjerde Aamdal