Czas na wielki finał! Za nami przedostatni dzień Warsaw Jumping
Trzeci dzień na warszawskiej arenie dobiegł końca! Trzy konkursy w skokach przez przeszkody, gonitwa pokazowa, wyścigi na zielonej bieżni Toru Służewiec i zmagania Hobby Horse dla najmłodszych – sobota pokazała, że Warsaw Jumping łączy jeździeckie światy.
Na początek młode konie
Dzień ponownie rozpoczęły zmagania młodych koni, w których triumfował 24-letni Hessel Hoekstra. Holender w konkursie CSIYH o nagrodę M&A Michnik pod patronatem Świata Koni startował na koniu Stargos VDL. Duet pokonał drugą parę konkursu o zaledwie 0,21 sekundy.
Myślę, że parkur odpowiadał poziomowi konkursu, był dobrze zbudowany oraz wystarczająco trudny i wysoki. Do rozgrywki dostała się grupa dobrych jeźdźców, więc rywalizacja była ciekawa. Dwa razy znaleźliśmy się w czołówce i dziś chcieliśmy wygrać. Udało nam się – podsumował Hoekstra.
Kobiety górą na Torze Służewiec
Sobota na Warsaw Jumping należała do kobiet. Cykl kobiecych zwycięstw rozpoczął triumf Holenderki Mel Thijssen, która wygrała konkurs CSIO4* o nagrodę Miasta Warszawa pod patronatem TVP Sport. Holenderka, startująca na klaczy Florida Balia NL, bezbłędnie i w najkrótszym czasie pokonała parkur o wysokości 145 centymetrów.
– Moja klacz świetnie skakała i była bardzo szybka. Każdy zakręt wykonywała perfekcyjnie. Jestem z niej niezwykle zadowolona – mówiła szczęśliwa zwyciężczyni. – To był naprawdę szybki parkur, z wieloma zakrętami. Myślę, że to była największa trudność, by pokonywać te zakręty jak najszybciej i jeździć skrótami, jednocześnie zachowując czyste konto – dodała zawodniczka, która chwilę później startowała w tzw. gonitwie pokazowej.
To jedna z tradycji Warsaw Jumping, w której zawodnicy, na co dzień rywalizujący w skokach przez przeszkody, próbują swoich sił na koniach wyścigowych. W tegorocznej odsłonie udział wzięła szóstka uczestników z pięciu krajów. Do ostatnich metrów o zwycięstwo walczyły Holenderka Megan Laseur i Meksykanka Claudia Michel, które ostatecznie wspólnie przebiegły przez celownik i cieszyły się z wygranej.
Nie był to jednak jedyny wyścig tego dnia, bo przez cały dzień na zielonej bieżni Toru Służewiec rozgrywane były gonitwy. Jedną z nich była gonitwa Women Power Series, stworzona po to, by promować kobiety na wyścigach. Wygrała ją Angelika Burakiewicz. Rozegrana została także gonitwa uczniowska, przeznaczona dla dopiero zdobywających doświadczenie jeźdźców wyścigowych, którą wygrał Syimyk Urmatbek Uulu.
Opatrny wygrywa ostatni indywidualny konkurs
Wszystko, co dobre, kiedyś się kończy. A to, co najlepsze, kończy się jeszcze szybciej. W sobotę wieczorem na warszawskiej arenie odbył się ostatni indywidualny konkurs tej edycji. Do walki w konkursie CSIO4* o nagrodę Totalizatora Sportowego pod patronatem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi stanęło 56 zawodników. Z trudnym parkurem najlepiej poradził sobie Czech Ales Opatrny, który znalazł się w wąskim, trzyosobowym gronie bezbłędnych zawodników. – To był mój ostatni start tutaj, bo nie jedziemy w Pucharze Narodów. To był super konkurs i dzięki temu droga do domu będzie przyjemniejsza – mówił szczęśliwy zwycięzca.
Moc atrakcji na Torze Służewiec
Poza sportowymi zmaganiami na wysokim poziomie, sobota była pełna dodatkowych atrakcji. Strefa wystawców, Art Arena, zawody Hobby Horse, wyścigi na zielonej bieżni Toru Służewiec oraz strefa relaksu w służewieckim parku – każdy gość Warsaw Jumping znalazł tu coś dla siebie.
Niedziela będzie istną wisienką na torcie jeździeckiego spektaklu w sercu Warszawy. 11 najlepszych europejskich nacji stanie do walki o tytuł zwycięzcy Europejskiego Pucharu Narodów Longines EEF Series. Rywalizacja o to, który zespół dostąpi zaszczytu wzniesienia do góry złotego pucharu Warsaw Jumping rozpocznie się jutro o godzinie 11:00.
Kibicujcie na żywo lub śledźcie transmisję w EQUI TV!